Archiwa tagu: Chiang Rai

Chiang Rai – Miasto

Chiang Rai – stolica najbardziej wysuniętej na północ prowincji Tajlandii o tej samej nazwie. Prawdopodobnie jedno z najlepszych miejsc do życia w Tajlandii (moim skromnym zdaniem – spędziłem tutaj dwa piękne lata). Samo miasto ma ok. 70 000 mieszkańców. Nie znajdziemy tutaj wysokich wieżowców, wszystko jest rozłożone na dużej powierzchni i sprawia bardziej wrażenie “olbrzymiej wioski” niż miasta.

Klimat jest tutaj dużo przyjemniejszy niż w centralnej lub południowej Tajlandii. Ba, w zimie potrafi być naprawdę zimno! Pamiętam sytuacje, gdy termometr wskazywał ponad 20 stopni, a wiał tak zimny wiatr, że byliśmy w bluzach i kurtkach i wciąż było nam zimno. W nocy temperatura potrafi spaść nawet do kilku stopni powyżej zera.

Jak już wspomniałem, miasto jest dość rozległe i najlepiej poruszać się po nim rowerem lub motocyklem. Ścisłe centrum jest dość skromne – ale wciąż mamy tu wartą zobaczenia Świątynię Szmaragdowego Buddy (Wat Phra Kaew), Wieżę Zegarową  i kolorowy Nocny Bazar.

Być może słyszeliście o sławnej Świątyni Szmaragdowego Buddy ulokowanej na terenie Wielkiego Pałacu w Bangkoku. Otóż Szmaragdowy Budda (po tajsku: พระแก้วมรกต) odnaleziony został właśnie w Chiang Rai, wtedy w królestwie Lanna, w 1434 roku. Piorun uderzył w pawilon, w którym figurka była przechowywana. Po upadku okazało się, że figurka była pokryta stiukiem, który zaczął odpadać. Wewnątrz odkryto wizerunek Buddy wykonany z jednego kawałka zielonego jadeitu (a nie szmaragdu, jak nazwa wskazuje – “szmaragdowy” oznacza po tajsku po prostu “zielonego koloru”). Ponieważ statua nigdy nie została przebadana przez ekspertów, nieznany jest jej dokładny skład ani pochodzenie. Prawdopodobnie została wykonana ok. XIV wieku w Tajlandii, ale może także pochodzić z Indii lub Sri Lanki. Szmaragdowy Budda zmieniał położenie wielokrotnie – z Chiang Rai trafił najpierw do Lampang, później do Chiang Mai, następnie do Luang Prabang (obecnie Laos), Vientiane (Laos) i w końcu Bangkoku, gdzie przebywa do dziś. W Chiang Rai znajduje się wierna kopia oryginału.

Na terenie Świątyni Szmaragdowego Buddy w Chiang Rai znajduje się także niewielkie, ale interesujące muzeum. Sam pawilon z zielonym Buddą jest niewielki, ale bardzo ładnie wykonany i witrażowe szkła w zielonym kolorze sprawiają niesamowite wrażenie.

Wieża Zegarowa zdaje się znajdować w samym środku miasta, nieopodal wspomnianej świątyni. Została zaprojektowana przez znanego tajskiego artystę Chalermchai Khositpipat (który to pochodzi z tamtego rejonu i zaprojektował także bardzo znaną Wat Rong Khun – tzw. Białą Świątynię) i robi niesamowite wrażenie. Codziennie o 19:00, 20:00 i 21:00 Wieża odgrywa melodię i mieni się różnymi kolorami. Dodatkowy spektakl odbywa się o północy w noc sylwestrową.

Nocny Bazar to z kolei wspaniałe miejsce, gdzie można dobrze i tanio zjeść, kupić pamiątki (bądź inne przydatne artykuły) a nawet obejrzeć przedstawienia na scenie. Czasem są to tradycyjne tańce z północnej Tajlandii, czasem drag queen show (przedstawienia lady-boyów – transwestytów) a czasami po prostu ktoś umila nam czas dobrą muzyką.

Miasto Chiang Rai (A – Wat Phra Kaew, Świątynia Szmaragdowego Buddy, B – Wieża Zegarowa, C – Nocny Bazar)

Doi Mae Salong

Doi Mae Salong (po tajsku: ดอยแม่สลอง) to miejsce, które może pochwalić się bardzo ciekawą historią. Jest to również jedno z moich ulubionych miejsc w Tajlandii. Oficjalnie wioska nazywa się Santikhiri (สันติคีรี), ale położona jest na wzniesieniu o nazwie Mae Salong (“doi” po tajsku oznacza górę).

Wspomniałem o ciekawej historii związanej z tym miejscem.  Otóż początki Doi Mae Salong sięgają czasów handlowania opium w Złotym Trójkącie. Złotym Trójkątem nazywano obszar, gdzie łączą się granice trzej krajów – Tajlandii, Mjanmaru (Birmy) i Laosu – słynącego z handlu narkotykami.

W 1949 roku, po uformowaniu nacjonalistycznego rządu Kuomintang, 93-cia Dywizja Chińskiej Armii Nacjonalistów odmówiła poddania się chińskim komunistom.

W przeciwieństwie do większości nacjonalistów, którzy uciekli do Tajwanu w 1949, dwunastotysięczna armia uciekła z prowincji Yunnan (południowe Chiny) do Birmy, skąd kontynuowała powstanie przeciwko Chińskiej Republice Ludowej. Z początku byli wspierani przez Tajwan i USA, ale zmiany dyplomatyczne  doprowadziły w końcu do częściowego rozproszenia się sił nacjonalistycznych w Birmie. Tysiące uciekło do Tajlandii w 1961 roku, ale wielu pozostało na terytorium Birmy.

Żołnierze, którzy osiedlili się w Mae Salong, utrzymywali to miejsce jako bazę wojskową na wypadek ewentualnego kontrataku przeciwko komunistycznym Chinom. Środki finansowe na uzbrojenie pozyskwali z produkcji opium i współpracy z notorycznym  birmańskim baronem narkotykowym i watażką Khun Sa, mieszkającym nieopodal.

W latach 70. tajski rząd zawarł układ z renegatami: zaprawieni w wojennym rzemiośle żołnierze pomogą w walce z powstańcom komunistycznym w Tajlandii w zamian za uzyskanie legalnego statusu i tajskiego obywatelstwa. W ramach tego postanowienia żołnierze przestali produkować opium, zamieniwszy je na uprawę grzybów i przede wszystkim herbaty oolong (odmiana zielonej herbaty – niejako pomiędzy zieloną i czarną, ale z ukłonem w stronę zielonej). Herbata oolong jest teraz głównym produktem Mae Salong, a jej plantacje można dostrzec na niemal każdym wzgórzu i dolinie.

Droga do Mae Salong jest kręta i miejscami stroma, ale na tyle dobrze wyprofilowana, że nie wydaje się być specjalnie trudna. Nie oznacza to wcale, że jest bezpieczna, o czym mogliśmy się przekonać na własne oczy, ale o tym później.

Prawdopodobnie najbardziej znanym miejscem w Doi Mae Salong jest Phra Boromathat Chedi, stupa wybudowana dla uhonorowania Księżniczki Matki, Srinagarindra. Obok stupy znajduje się Hala Księżniczki Matki, pawilon zbudowany w nowoczesnym tajskim stylu, przypominającym z zewnątrz świątynię. Do stupy prowadzą dwie drogi – jedna piesza, po 719 stromych stopniach (na zdjęciach) oraz bardzo stroma i kręta asfaltowa droga idąca z drugiego końca Mae Salong (końcówka tej drogi również na zdjęciach).

Pozostałe miejsca warte wzmianki to Grobowiec Generała Tuan, założyciela Mae Salong, oraz Muzeum Pamięci Chińskich Męczenników (wstęp: 20 bahtów, ok. 0,5 euro, w 2013). Muzeum jest skromne i służy raczej podtrzymaniu pamięci żołnierzy poległych w walce z komunizmem.

To, co jednak zachwya najbardziej, to widoki. Piękną panoramę można obejrzeć zwłaszcza z Phra Boromathat Chedi – stamtąd widać również ogrom plantacji herbaty. Warto zdecydowanie zostać tutaj na jedną noc. Ostatnim razem natrafiłem na Festiwal Herbaty, Kwitnięcia Wiśni (Sakura) i Kultur Plemion Górskich. Przez wioskę przeszła procesja złożona z tradycyjnie ubranych członków plemion górskich zamieszkujących okolice Mae Salong. Zorganizowany był także duży targ i scena, na której można było podziwiać występy lokalnego folkloru.

Mae Salong zostało założone przez Chińczyków z prowincji Yunnan, a zatem stanowi doskonałą okazję do spróbowania kuchni z tamtego rejonu. Osobiście uwielbiam yunnańskie curry z wołowiną, podane z mantou (chińską kluską na parze bez nadzienia). Warto również spróbować salapao (chińskie kluski na parze z nadzieniem).

W drodze powrotnej napotkaliśmy na scenę wypadku ciężarowki, która zatrzymała się na drzewie. Nie jest to codzienny widok – to tak a propos bezpieczeństwa.

Przed dotarciem do Chiang Rai zatrzymaliśmy się na krótko w gorących źródłach Pong Nam Ron. W tamtym czasie wciąż były w budowie, gotowe były jedynie baseniki do moczenia nóg i sadzawki do gotowania jajek.

Zdjęcia znowu pochodzą z kilku różnych wypraw do Doi Mae Salong, tak więc niech Was nie zmyli mój zmieniający się na nich wygląd.

Doi Mae Salong (A – Doi Mae Salong, wioska Santikhiri, B – gorące źródła Pong Nam Ron)